
Zbieramy na walkę 29-letniego Piotra z glejakiem!

Piotr
ma 29 lat. Jeszcze do niedawna prowadził normalne życie. Zawodowo był kierowcą
w transporcie międzynarodowym. Wolny czas spędzał z dziewczyną, rodziną i
przyjaciółmi.
Jego pasją są motocykle oraz jazda na nartach. Ma mnóstwo planów na przyszłość,
jednym z jego marzeń jest założenie rodziny, ale na drodze ku temu stanął on–
nowotwór złośliwy.
Życie Piotra legło w gruzach 10 marca br., kiedy to udał się na tomograf.
Zaniepokoiły go bóle głowy oraz stopniowy, pogłębiający się zanik czucia w
lewej stronie ciała. Myślał, że to badanie wykluczy wszystko i wróci do
normalnego życia, przecież już następnego dnia miał jechać w trasę… Tymczasem
trafił na szpitalny oddział.
Po przeprowadzonych badaniach, został zakwalifikowany do operacji usunięcia
guza mózgu. Czekając na operację w bardzo szybkim czasie nasilający się ucisk
guza na mózg spowodował pogarszający się niedowład lewej strony ciała to tego
stopnia, że Piotr nie mógł już samodzielnie chodzić.
15 marca br. przeszedł operację częściowego usunięcia guza, z powodu nacieków
na spoidło wielkie, niemożliwe było pozbycie się go w całości. Operacja
przebiegła bez komplikacji, Piotr się wybudzi, nie stracił mowy, pamięci, ŻYJE!
Otrzymane wyniki badań histopatologicznych, które otrzymaliśmy 27 marca, były
ciosem dla niego i całej rodziny - złośliwy nowotwór mózgu - glejak złośliwy.
Wraz z ukochaną, rodziną, przyjaciółmi oraz całym gronem ludzi z ogromnymi
sercami postanowiliśmy stawić czoła chorobie. Po konsultacji z lekarzami, z
różnych szpitali i klinik dowiedzieliśmy się o terapii protonowej oraz o
metodzie Gamma Knife.
Niestety mimo wysiłku wielu osób, wciąż brakuje środków na dalsze leczenie
Piotra, które kosztuje w Europie do 60.000 Euro, a w USA koszt leczenia może
sięgać rzędu 200.000 $.
Proszę, pomóż Piotrowi wygrać walkę z GLEJAKIEM, odzyskać dawne życie!
Skoczę ze spadochronem 48 razy w jeden dzień, a każdy skok dedykowany będzie celowi charytatywnemu!
Inspirowany amerykańskim
skoczkiem pomyślałem, że kiedy dojadę do 50-tki, skoczę 50 razy w ciągu jednego
dnia. Jednak dzisiaj dochodzę do wniosku, że postępuję wbrew swoim własnym
zasadom, odkładając projekt do 2019 roku. I stąd właśnie pomysł na 48 skokó w
48. roku życia.
W ramach projektu
postanowiłem pozyskać na każdy ze skoków sponsora, który przekaże pieniądze
jakiejś potrzebującej osobie, a ja przed samym wyskokiem zaznaczę to
fotografując się z tabliczką o przykładowym napisie: „skok 23 – wózek
inwalidzki dla Krzysia z Opola”. Sam postanowiłem ze swoich oszczędności
wesprzeć Dom Dziecka w moim rodzinnym mieście Bolesławcu, przekazując nań 10
tys. zł, co automatycznie stanowi próg wykupu każdego ze skoków.
Od listopada ubiegłego roku prowadzę ciężki trening
kondycyjny, żeby wzmocnić organizm przed tym niewątpliwym wysiłkiem, co
kosztuje mnie wiele trudu i wyrzeczeń. Wierzę, że uda mi się przygotować i w
czerwcu zrealizuję swój cel pomagając nieznanym mi ludziom 48 razy.






Masz pytanie? Zapraszam do kontaktu!
info@4f48.pl
info@tomekskacze.pl
Szczegóły projektu: www.4F48.pl